Wychodzi na to, że raz na dziesięć lat odwiedzam ogród zoologiczny. Strasznie smutne miejsce. Stary marabut, słoń z jednym kłem czy pancernik z chorobą sierocą... Za to żyrafy trzymają się nieźle.
W chorzowskim ogrodzie nie znalazłam niestety jednego zwierzaka z gatunku torbaczy, który jest przeuroczy. Z resztą kangura też nie widziałam, albo schował się w zaroślach albo zdechł.
Wracając do tytułowego bohatera: jak wygląda kuoka?
Wpiszcie w google kuoka selfie, jest moc ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz