Translate

środa, 31 grudnia 2014

Wynagrodzenie minimalne wyższe o 70 zł



Minimalne wynagrodzenie w 2015 roku wynosić będzie 1750 zł brutto. Tym samym na rękę pracownik otrzyma około* 1286,16 zł czyli o 48,96 zł więcej na miesiąc niż w roku 2014. Dzięki wzrostowi płacy minimalnej pracodawcy muszą także wypłacać wyższe dodatki za pracę w godzinach nocnych (wyższe o kilka groszy za godzinę) oraz przeliczyć zasiłki chorobowe, macierzyńskie oraz opiekuńcze jeśli w roku poprzednim były wyliczane od wynagrodzenia minimalnego. Podwyżka nie będzie znacząca – przy miesięcznym zasiłku związanym z ciążą (100% podstawy) pracownik otrzyma na rękę o 50 zł więcej, przy innych zasiłkach (80% podstawy ) raptem 40 zł. No ja nie wiem, czy to wystarczy na waciki…**

Szczyt kiczu czyli dlaczego lubię projekty MOSHINO - inspiracja sylwestrowa

MOSCHINO - włoski dom mody, będący dla mnie synonimem kiczu. Kicz uwielbiam (kicz - sztuka szczęścia*). Marka słynie z innowacyjnych, kolorowych i czasem ekscentrycznych projektów. Osobiście ujęła mnie suknia jak opakowanie czekolady oraz płaszcz inspirowany Sponge Bobem. Pokaz, z którego zdjęcia zamieszczam poniżej (dzięki uprzejmości wujka Googla czyli "wyszukaj. grafiki.moschino") obejrzałam kilka razy. Zaskoczyła mnie jednak reklama tejże kolekcji w jednym z modowych czasopism - zdjęcia są czarno-białe. Czyżby na papierze nie wyglądały tak dobrze jak na ekranie? Zobaczcie sami...

Odkrycia roku 2014

Mimo, iż lubię być na bieżąco zdarza się, że odkrywam coś po długim czasie od premiery. Owszem obija mi się o uszy lecz puszczam mimo tychże. Właśnie tak było z polską kapelą Hunter - w zeszłym roku o tej samej porze wiedziałam tylko tyle, że taki zespół istnieje. W tym roku prócz zapoznania się z całą dyskografią miałam przyjemność dwukrotnie usłyszeć panów na żywo. Czy jestem ich wyznawcą? Prawie. W każdym razie jeżdżąc samochodem Hunter musi dudnić z głośników a Sawicka pieje* wraz z Drakiem. Więcej na stornie zespołu czyli na www.hunter.art.pl.

Na pewno jestem wyznawcą i orędownikiem wyjątkowego kosmetyku jaki również w tym mijającym, czyli 2014 roku odkryłam. To "8w1 skoncentrowana odżywka do paznokci total action" marki EVELINE COSMETICS. Więcej teorii na stronie producenta czyli TUTAJ.
A w praktyce? 

wtorek, 30 grudnia 2014

DIY - Filc

DIY. Uwielbiam, choć mam jedną zasadę. Zrobienie czegoś nie może zajmować więcej czasu niż mogłabym  w tym czasie zarobić. Dlatego choć sutasz wygląda obłędnie zrobiłam tylko trzy rzeczy tym sposobem. Ceny gotowych wyrobów przy ich pracochłonności są absolutnie uzasadnione.

Technika najmniej czasochłonna a jednocześnie najbardziej efekciarska to wg moich doświadczeń filc. Wyciąć, skleić, korzystać. Na zdjęciu kolczyki ("My Słowianie") zrobione w 30 minut i ozdoba na bluzkę w ten sam deseń i w godzinę (doszło szycie...); pudel inspirowany Gorączką Sobotniej Nocy i inne duperelki.
Każda wywoływała efekt WOW. Widać na zdjęciu, że sama zacieszam :)

Dla zainteresowanych:
  • filc, nawet klejony można prać w pralce kilka razy (sprawdziłam na bluzce);
  • najlepszy klej to wikol, po wyschnięciu staje się bezbarwny;
  • przy sklejaniu przydaje się ciężka książka i papier do pieczenia;
  • koszt arkusza A5 to około 2 zł, dostępne w każdej lepszej pasmanterii.
PS. jeszcze nie dojrzałam do publikacji własnej twarzy w jej obecnym wydaniu. Chwilowo brzydka bierze górę a innymi słowy  wobec absolutnego sprzeciwu używaniu Photoshopa oraz przy kiepskim oświetleniu - no nie da rady :)

PS2. Post scriptum przychodzi do 15 minut po publikacji posta. Z reguły w toalecie. Rączki umyłam.


Ładna i mądra

Sawicka ma lat 8. Jeszcze nie czuje się brzydka
W kuchni typowego M3 w bloku z wielkiej płyty. Rok 1994.
- Mamo, dlaczego jestem taka brzydka? - nastoletnia córka siedzi zapłakana na podłodze, przeżywając kryzys dojrzewania to jest pryszcze, przyrost tkanek w okolicach klatki piersiowej oraz krytyczne komentarze otoczenia płci męskiej.
- Bo kiedy miałaś przyjść na świat chciałam abyś była zdrowa. Wiedziałam, że reszta przyjdzie z czasem - odpowiada najlepsza z mam.

Sawicka przyjęła to do wiadomości. Czas przyszedł. Zdobyła wykształcenie oraz dowiedziała się jak posiadane zasoby przekształcić w narzędzia niezbędne do realizowania swoich potrzeb oraz marzeń. Obecnie realizuje się zawodowo jako  specjalista prawa pracy, biegły od wynagrodzeń, redaktor tekstów o jakże nudnej tematyce kadr i płac.
Dziś założyła blog, choć nie pierwszy to najbardziej przemyślany. Chce wykorzystać swoje doświadczenia i podzielić się nimi z szanownym Czytelnikiem aby ten również czuł się ładny i mądry. Mądry, gdyż prawo pracy to jej konik i będzie tu o tym pisać. Poza tym pomimo zbliżającego się kryzysu wieku średniego nadal lubi się uczyć. Ładny - ponieważ ma wielką szafę, której zawartością chce podzielić się z Czytelnikami a nade wszystko zainspirować ich (w zasadzie to je, bo liczy na Czytelniczki) do poszukiwania własnego stylu oraz wykorzystywania mody tylko wówczas, jeśli ta nie robi człowiekowi krzywdy. Wierzy, że jej lekkie pióro sprawi, iż jej teksty będzie się czytało z największą przyjemnością a treści prezentowane na blogu będą ze wszech miar interesujące.
Mając na uwadze powyższe zapraszam do lektury.