Piękna pogoda! Nareszcie kobiety chodzą w spódnicach a ja dla odmiany w spodniach. Moje ulubione dzwony mają kilka lat i trochę razem przeszliśmy. Z jednej strony bardzo się cieszę, że znów są na topie i jest szansa, że będę mogła kupić kilka kolejnych par ale z drugiej zachodzi obawa, iż wszyscy będą ją nosić. Choć czytając różne wypowiedzi na forach wyczuwam niechęć do tego trendu zwłaszcza wśród młodych, "rurkowych" kobiet, zatem może moje obawy są bezpodstawne.
spodnie - New Yorker
T-shirt - Tally Weijl
prochowiec* - Reporter
buty - Reebok
okulary - Sinsay
kolczyki - dostałam w prezencie :)
(w sensie wskazałam obdarowującemu, że te mają być i żadne inne)
Apropos płaszczy, zajrzałam do Wikipedii:
- Trencz, płaszcz dwurzędowy, dopasowany do figury, ściągnięty szerokim pasem.
- Prochowiec, płaszcz z cienkiej tkaniny, noszony dla ochrony przed kurzem.
- Burberry, płaszcz z tkaniny o skośnym splocie.
- Dyplomatka, płaszcz z długimi, wąskimi klapami, bez paska.
- Jesionka, płaszcz ocieplony, jesienno-wiosenny.
- Palto, płaszcz zimowy.
- Pelisa, kobiecy płaszcz na futrze.
Ponieważ Wiki to dla mnie wątpliwej jakości źródło wiedzy będę szukać gdzie indziej. Z niektórymi nazwami (Burberry) nie mogę się zgodzić. Dam Wam znać jak przebiegają moje poszukiwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz