Translate

czwartek, 5 marca 2015

Pani kupi książkę!

Statystyczny Polak kupuje pół książki rocznie. Wobec tego skoro jak kupuję ich około 20 na rok to znaczy, że 39 Polaków nie kupuje żadnej. Pozostaje mieć nadzieję, że reszta wypożycza je z biblioteki. Jednak znam tylko jedną osobę, która korzysta z takich zasobów (pozdrawiam Mamo! :)). Jaki z tego morał? Odsyłam do wikicytatów na temat książek czyli w ten link.
W moim salonie jest masa książek. Stoją stłoczone w dwóch rzędach, niektóre leżą przyczajone na podłodze. Od roku obiecuję sobie zorganizować ścianę z książkami. Na obietnicach się kończy. Część książek w sypialni bo nie potrafię zasnąć bez a poza tym czytam średnio trzy w jednym czasie. Natomiast w toalecie...



W toalecie dla odmiany leżą kolorowe gazetki, sztuk 1. Uważam, że nie jest to miejsce do czytania książek. Co innego w kuchni - jestem z tych, które czytają przy jedzeniu. O ile nie jestem zajęta rozmową. W kuchni książki też mają swoje miejsce - cała półka należy do książek kucharskich a moja ulubiona pozycja to "Dieta czekoladowa", której autorka wykłada oczywistą oczywistość - bez ćwiczeń nie schudniemy.


Wracając do ostatnich zakupów: "Alicja w krainie czarów" - bo znam tą historię, lecz nigdy jej nie czytałam; "Podręcznik trenera" - ponieważ zajmuję się okazjonalnie szkoleniami i w tym temacie jestem kompletnym samoukiem; "Prawo pracy" - bo studia zobowiązują do zakupu choć jednego podręcznika a "Biologia podręcznik dla gimnazjum" - ponieważ, choć nie chodziłam do gimnazjum mam potrzebę przypomnienia sobie wiedzy szkolnej z tego zakresu. Liczę na to, że przyda się na pub quiz! Mam też do odbioru książkę mojego dzieciństwa - czytałam ją w domu wybierając losowo stronę*.



* właściwie czytałam w ten sposób dwie książki - encyklopedię i słownik wyrazów obcych. Zamówiłam to drugie. Chętnie wrócę do losowego czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz