Translate

czwartek, 22 stycznia 2015

Ulubiona sukienka nr 1 (Pucci na wakacjach)


Mam w szafie kilka rzeczy, które bardzo lubię. Wśród nich kiecka kupiona za całe 15 zł a będąca podobno oryginalnym Puccim*. Wyczytałam o tej marce w książce Niny Garcii "Klasyczna setka, czyli co powinna mieć w szafie każda kobieta z klasą. Zacytuję "Wzory domu mody Pucci wyczarowują wizje budzących zazdrość znanych i bogatych kobiet z lat sześćdziesiątych, podróżujących po całym świecie. Wsiadając do prywatnych samolotów, chyba zawsze były fotografowane w jaskrawych, śmiałych sukienkach Pucciego. To były kobiety, które nie chciały się zlewać z tłem, które nie chciały być przeciętne, które dobrze wiedziały, że prawdziwy styl polega na nieznacznym wyróżnianiu się."
(Ostatnie zdanie jest o mnie :P). Wobec czego kiedy zobaczyłam ją na wieszaku - wiedziałam, że musi być moja. Odtąd zabieram ją na każde wakacje, choć ma dwa minusy...
Sukienka zjeździła ze mną pół europy. Z resztą wrzucam foty bez żadnych filtrów, bo tylko wówczas kolory oddane są dość wiernie.
Chorwacja, Split

Półwysep helski

Sukienka jest ze sztucznego jedwabiu i choć to plus w noszeniu jej w wysokich temperaturach jest to także minus - należy ją prać chemicznie i jeszcze nie znalazłam pralni biorącej mniej niż 25 zł. Wobec czego jest to ciuch, za którego konserwację zapłaciłam więcej niż mnie kosztował.
Ma też drugi minus, na szczęście niewidoczny dla mnie jeśli ją założę. Mianowicie print na tyłku. Jest tam wielki liść palmy, który wygląda tak:



Jednak mam to w poważaniu :)


* Emilo Pucci - najnowsza kolekcja do obejrzenia na http://www.emiliopucci.com . Sukienki od 1000 euro wzwyż. Idę puścić totka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz