Mam obecnie w szufladzie 23 lakiery do paznokci, jedną odżywkę i jeden utwardzacz. O odżywce już było a o utwardzaczu-nabłyszczaczu (i niestety "przyciemniaczu") wkrótce. Prawie pół moich lakierów to Miss Sporty. Powodów jest wiele. Zatem po kolei...
Primo - jedna warstwa wystarczy aby uzyskać właściwy kolor (lakier Wibo potrzebuje dwóch a Sephora trzech warstw, aby uzyskać kolor taki sam jaki widzimy w buteleczce).
Secundo - ma szeroki pędzelek czyli po dwóch pociągnięciach cały paznokieć jest pomalowany.
Tertio - bardzo długo wytrzymuje na paznokciach - na zdjęciu poniżej moje paznokcie po ośmiu dniach od pomalowania jedną warstwą oraz "normalnym" użytkowaniu (w sensie myję gary własnoręcznie - czy brak w domu zmywarki jest normalny?). Nadmieniam, że nie tylko wersja "Lasting colour - up to 10 days" jest wytrzymała. Inne także, lecz sugeruję dwie warstwy lakieru.
Quatro - cena! Lakier nie kosztuje więcej niż 7 zł, a w promocji można go kupić za 5-6 zł.. Quinto - ogromny wybór kolorów - przyznaję, że miałam ostatnio fazę na niebieski stąd taka gama kolorów w mojej kosmetyczce ;). Wersja "Clubbing" - 24 odcienie, "Lasting colour - 14, "Crush on you" - 5, "Metal flip" - 3, "Oh my gem" -2.
Sexto, septimo, octavo, nono i po dziesiąte - wypróbujcie, polecam!
A przy okazji - szukam białego lakieru - czy ktoś wie, kto takowy produkuje?
Miss Sporty po 8 dniach (z myciem podłóg i naczyń, niestety samo się nie zrobi).
Skromna i monochromatyczna kolekcja:
Miss Sporty:
i inne. Sally Hansen całkiem OK, choć jak każdy lakier brokatowy źle się je zmywa.
Dwa z H&M z beznadziejnym bo cienkim pędzelkiem, czarny wyprodukowano w 2008 roku (więc ma 7 lat) i nadal mogę nim pomalować paznokcie, Sephora to jakaś porażka, a dwa ostatnie po prostu są. Nie używane...
Wibo - rozsądna cena i te kolory! Czwarty połyskuje jak pancerz muchy*...
Jednak w tym wypadku dwie warstwy są koniecznie.
* mucha nie siada
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz