Translate

czwartek, 5 lutego 2015

Pachnę watą cukrową

Pachnę słodko bo tak lubię. Rok temu kupiłam najsłodszy zapach jakiego miałam okazję dotychczas używać - woda toaletowa o zapachu waty cukrowej. Jak pachnie? Jak wata cukrowa z masą chemii, taka różowa od barwnika, jeśli wiecie, co mam na myśli. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy a woda toaletowa sięgnęła dna. Ale, ale... ponieważ kupując ten zapach był drugi podobny a ponieważ nie mogłam się zdecydować - kupiłam oba. Dziś nadszedł czas na odpakowanie drugiego...
Nowa woda jest bardziej słodka i mniej chemiczna niż poprzednia, a zapach z jakim ma się kojarzyć to guma balonowa. Obłęd w cukierni :)
Woda pachnie faktycznie jak balonówka, szkoda tylko, że nie jak Donald (mam płyn do naczyń o zapachu Donaldów - Fairy Pomarańcza i trawa cytrynowa). Jest przesłodki i jak na tą półkę cenową bardzo długo utrzymuje się na skórze. Był do nabycia w Rossmann - wyłącznie przez internet, niestety na dzień dzisiejszy nie widzę go w ofercie. A szkoda...
Na pocieszenie kupiłam sobie nowy najlepszy lakier do paznokci - z okazji karnawału jest z brokatem (i zmywa się go tak samo źle jak wszystkie lakiery tego typu). Seria Funtasy holographic bo mam fokus na wszystko co holograficzne. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz